Witryna wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika i wyświetlić stronę internetową dostosowaną do indywidualnych preferencji. Możesz włączyć/wyłączyć obsługę mechanizmu cookies w swojej przeglądarce.

2020 03 30 teatr

Czy częstochowski samorząd, zdominowany od lat przez lewicę, wystarczająco dba o Teatr im. Adama Mickiewicza? Niektórzy z jego pracowników z nostalgią mogą wspominać czasy sprzed reformy administracyjnej i przejęcia teatrów przez samorządy: zarabiali wtedy pensję krajową, ale raczej średnią niż minimalną.

Trudno uniknąć tytułowego prowokacyjnego pytania, gdy podda się analizie wysokość miejskich dotacji dla Teatru, które od 2019 roku stoją w miejscu. Wystarczają ledwie na utrzymanie budynku i płace pracowników w wysokości równej minimalnej lub niewiele przekraczających ustawową minimalną płacę krajową. Oczywiście w budżecie miejskim da się znaleźć odpowiednie środki, ale trzeba tego jednoznacznie chcieć i nie, absolutnie nie, nie podsuwam żadnych absurdalnych zamysłów likwidacyjnych.
Obecnie blisko 40 procent z ok. 80 pracowników (w tym cały zespół artystyczny) jest zatrudnionych na umowy o pracę w wysokości wyznaczonej przez ustawowe minimum – 2 800 złotych brutto. Kolejne 20 osób ma płacę podstawową nieprzekraczającą 3 000 złotych. Do płacy podstawowej dochodzi tzw. wysługa lat w symbolicznej kwocie oraz – w przypadku członków zespołu artystycznego – dodatkowa gaża związana z liczbą występów. Koszt funkcjonowania Teatru w przyszłym roku, wyłącznie z tytułu koniecznych wyrównań do ustawowej minimalnej (planowane 3 010 zł brutto), wzrośnie o sporo ponad 100 000 złotych.
Trudno też oprzeć się wrażeniu, że zaniedbania w finansowaniu Teatru i jego pracowników trwają od lat. Wieloletni dotychczasowy dyrektor naczelny znany był z ugodowej postawy wobec miejskich urzędników i nie domagał się znaczącego wzrostu finansowania. Sobie nie szkodził: pisał scenariusze, reżyserował, a nawet występował na scenie, co uzupełniało dyrektorską pensję. W efekcie na znaczące wzrosty dofinansowania mogły w poszczególnych latach liczyć inne częstochowskie instytucje kultury, ale raczej nie Teatr.
Obecnie trwa procedura konkursowa, która do końca roku ma wyłonić nowego dyrektora, którym nie ma już szans zostać dotychczasowy [LINK]. Nowy dyrektor nie uczyni jednak finansowych cudów, jeśli zabraknie dobrej woli ze strony Urzędu Miasta.
W przeszłości związkowcy z „Solidarności”, zarówno z organizacji zakładowej częstochowskiego Teatru, jak i Regionalnej Sekcji Kultury, wielokrotnie występowali o wydatne zwiększenie finansowania miejskich instytucji kultury, ale nie znajdowało to większego zrozumienia we władzach. Gdy w 2015 roku wydawało się już, że doszło do przełomu, rzecz cała skończyła się skandalem: wbrew zapewnieniom resortowego zastępcy prezydenta z lewicy, radni lewicy (!) odrzucili wstępnie ustalony projekt podwyżek [LINK].
Pracownicy Teatru domagają się prawdziwych podwyżek płac, nie tylko tych wymuszonych wzrostem minimalnej płacy ustawowej. W zawodach wymagających szczególnych kompetencji i w miejscu pracy tak prestiżowym płace przecież nie powinny okupować dolnych miejsc na skali wynagrodzeń.
Janusz Mazur (Gazeta Solidarności)
PS Lewica, jak i każda inna władza, tylko zarządza środkami wspólnoty samorządowej. Można potocznie powiedzieć, że lewicową władzę "stać" było np. na kosztowny wieloletni projekt "Aleje - tu się dzieje" pod patronatem Prezydenta, "nie stać"/"nie ma skąd wziąć", by godnie dofinansować Teatr i jego pracowników.

FaceBook

Dziś 54

Wczoraj 354

Od sierpnia 2014 1069696